Dzisiaj przychodzę do Was z roślinką, która wyrosła nam z pestki achacha - owocu, którego również spotkać możecie w dziale z owocami/warzywami w marketach typu Kaufland czy Auchan.
W sieci mało jest informacji o samym owocu rodem z dorzecza rzeki Amazonki, a o możliwości samodzielnego wyhodowania nie znalazłam praktycznie nic. Piszę więc, bo być może komuś przyda się ta wiedza i wykorzysta ją w praktyce do czego serdecznie zachęcam.
No to od początku. O ile z pestkami cytrusów nie ma problemu i kiełkują dość szybko tak w tym przypadku poczekać trzeba nawet kilka miesięcy. Pestka wielkości pestki brzoskwini średnio chce współpracować - zdarzało się, że podlewałam dość obficie, innym razem zmniejszałam wilgotność gleby w nadziei, że pojawią się wątłe łodyżki nad powierzchnią ziemi. Po około czterech miesiącach doczekałam się. Teraz roślinka rośnie bardzo bujnie, a widoczne na zdjęciu brązowe liście powoli przybierają zieloną barwę. Nie jest to cytrusowe drzewko, jakie wyhodować można z wcześniej wspomnianych już przeze mnie cytryn, pomarańczy czy chociażby awokado. Listki są dłuższe i póki co prezentują się całkiem nieźle.
Nie mam pojęcia co to za owoc, ale gratuluję dobrej ręki do roślinek i cierpliwości:) Ja bym pewnie po miesiącu bez efektów taką pestkę wyrzuciła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, tak - jestem cierpliwa chociaż czasem chciałabym szybciej widzieć nowe listki :)
UsuńPierwszy raz widzę, ciekawa roślinka :) I aż dziwne, że jednak udało się jej wyrosnąć :) U nas mało słońca ;)
OdpowiedzUsuńTeż zastanawiałam się czy pomimo różnicy klimatu pestka da radę, udało się :)
UsuńPierwszy raz spotykam się z takim owocem :)
OdpowiedzUsuńKupowałam chyba w LIDLU :)
UsuńJa nie mam ręki do roślin ale roślinka ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńRównież obserwuję <3
zabrałam ją w tym tygodniu do pracy, niech cieszy oko :)
UsuńCiekawe, co z niej wyrośnie :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Nie mogę się doczekać :)
UsuńSuper pomysł na blog! Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam :)
UsuńNigdy nie próbowałam niczego wyhodować z pestek ;)
OdpowiedzUsuńsuper zabawa :)
UsuńGratuluję wyhodowania! :-)
OdpowiedzUsuńSama zaprzestałam eksperymentów z hodowaniem egzotycznych roślin, odkąd awokado koleżanki tak wyrosło, że nie miała co z nim zrobić, bo przestało jej się mieścić w mieszkaniu (malutkim), a na zewnątrz nie ma go jak posadzić. :-)
ja wyrzuciłam awokado bo mi się nie podobało :)
UsuńNie znam takiej rośliny, ale ma piękną nazwę :D Bardzo sympatyczną
OdpowiedzUsuń